Czwartek, 26 grudnia | Imieniny: Szczepana, Dionizego,
09.05.2024 | Czytano: 455

Kraków nie jest już stolicą smogu

​Kraków przestał być polską stolicą smogu. Wprowadzenie zakazu spalania węgla i drewna oraz likwidacja około 30 tysięcy kopcących palenisk doprowadziły do bezprecedensowej poprawy jakości powietrza. Od 2012 do 2023 roku liczba dni smogowych, czyli takich, w których przekraczane są poziomy dopuszczalne pyłu PM10 zmniejszyła się o około 100.

Kraków nie jest już stolicą smogu
Na wszystkich stacjach monitoringu zostały też spełnione normy roczne dla tego zanieczyszczenia. Wyzwaniem wciąż pozostaje napływ zanieczyszczeń z sąsiednich gmin oraz wysokie stężenia dwutlenku azotu, za które odpowiada ruch samochodowy.

Dzięki wejściu w życie w 2019 roku uchwały antysmogowej, która zakazuje spalania węgla i drewna w domowych urządzeniach, w Krakowie nastąpiła bezprecedensowa poprawa jakości powietrza. W ramach przygotowań do wdrożenia tych przepisów w stolicy Małopolski zlikwidowano około 30 tysięcy zanieczyszczających powietrze palenisk na węgiel i drewno.  
 

Krakowski Alarm Smogowy sprawdził jak zmieniała się jakość powietrza w latach 2012-2023, na trzech stacjach monitoringu, które działają najdłużej. W 2012 roku na stacji pomiarowej przy Al. Krasińskiego odnotowano aż 132 dni smogowe, a więc takie, w których przekraczane były dobowe poziomy dopuszczalne pyłu PM10. Jedenaście lat później ich liczba spadła do 31! Podobna sytuacja wystąpiła na innych stacjach w Krakowie: Kurdwanów (ul. Bujaka) to spadek ze 116 do 16 dni, ul. Bulwarowa - spadek ze 122 do 20 dni. Rekordowa liczba dni smogowych w tym okresie wystąpiła w 2015 roku przy Al. Krasińskiego i wyniosła 200. Bardzo dużą poprawę jakości powietrza potwierdza również porównanie rocznych stężeń pyłów PM10 z 2012 i 2023 roku. Na stacji przy ul. Bujaka odnotowano spadek stężeń o 61%, w śródmieściu Krakowa - o 53%, natomiast na stacji przy ul. Bulwarowej o 49% (analiza regresji liniowej dla tych stacji wykazuje coroczne obniżenie stężenia o odpowiednio 6.4%, 5.2% i 5.9%). Rok 2023 jest pierwszym w historii, w którym nie odnotowano rocznych przekroczeń poziomu pyłów zawieszonych i dopuszczalnej liczby dni smogowych na żadnej ze stacji pomiarowych.

- Kiedy zaczynaliśmy walkę o czyste powietrze w Krakowie, wielu nie wierzyło, że to się może udać. Wprowadzony przed pięcioma laty zakaz palenia węglem i drewnem wszedł jednak skutecznie w życie i przynosi wymierne efekty. Odczuwamy to nie tylko za pomocą własnych zmysłów, ale także obserwując oficjalne pomiary. Mieszkańcy oddychają wyraźnie czystszym powietrzem, a przykład Krakowa pokazuje, że determinacja i konsekwencja może przynieść oczekiwane rezultaty w walce ze smogiem - mówi Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego - Daleko nam jeszcze do wartości rekomendowanych przez WHO, a przecież to ochrona zdrowia była główną motywacją do działań antysmogowych. Dlatego nie spowalniamy i walczymy dalej.
 
Obecnie głównym wyzwaniem pozostają zanieczyszczenia pochodzące z sąsiednich gmin, gdzie wciąż dymi około 11 tysięcy pozaklasowych kotłów, a także zanieczyszczenia generowane przez ruch samochodowy w mieście. Na stacji przy Krasińskiego wciąż przekraczane są normy stężenia dwutlenku azotu - głównym źródłem tego zanieczyszczenia są poruszające się po mieście auta. Jak podaje Program ochrony powietrza dla Małopolski z 2023 roku, emisje transportowe odpowiadają w centrum Krakowa (przy Alejach Krasińskiego) za niemal 45 proc. stężenia pyłu PM10 i 77 proc. stężenia tlenków azotu.
 

- Liczba dni smogowych jest wciąż zbyt wysoka - komentuje wyniki pomiarów Anna Dworakowska - trzydzieści jeden dni, podczas których występują wysokie poziomy zanieczyszczenia powietrza to wciąż poważne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców Krakowa.  Analiza przeprowadzona w Śląskim Centrum Chorób Serca pokazała, że w dniach z wysokimi stężeniami pyłów zawieszonych mamy do czynienia ze wzrostem śmiertelności w chorobach sercowo-naczyniowych o 8% i wzrostem liczby udarów o 9%. Każdy dzień ze smogiem może być dla nas zagrożeniem - dodaje Dworakowska -  To ryzyko jest szczególnie istotne w przypadku osób cierpiących na schorzenia układu oddechowego i krążeniowego.

Pomimo spełnienia obecnych norm jakości powietrza w Krakowie wciąż występują epizody smogowe, a zagrożenie zdrowotne nadal jest istotne. Cały czas nie osiągamy poziomów rekomendowanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), konieczne są więc dalsze działania w zakresie ochrony powietrza. Obecnie obowiązujące normy pochodzą sprzed wielu lat, dlatego też rozpoczął się proces ich zmiany, w oparciu o aktualną wiedzę naukową. Wkrótce w Europie zaczną obowiązywać nowe, zaostrzone regulacje, mające zbliżyć je do wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia.

 
Źródło mat. prasowe

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl