Zobacz więcej
Kolejną porażkę Wiślacy odnieśli na wyjeździe z zespołem Cracovii. Spotkanie było wyrównane i nie brakowało w nim kontrowersji. Pierwsza połowa bardzo wyrównana, gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, zespoły nie miały zbyt wielu sytuacji bramkowych. Jednak o tą jedną sytuację lepsi byli krakowianie, piłka została wrzucona z bocznej strefy boiska i mijając wszystkich spadła na głowę jednego z zawodników gospodarzy, który stał tuż przed linią bramkową, sędzia nie dopatrzył się spalonego i gospodarze objęli prowadzenie, które utrzymali do przerwy.
Druga połowa była o wiele ciekawsza, Wiślacy odważnie zaatakowali jednak to Cracovia zdobyła bramkę w kontrowersyjnych okolicznościach. Piłka opuściła linię boczną co sygnalizowali Wiślacy, jednak sędzia nie przerwał gry a gospodarze wykorzystali zamieszanie i wepchnęli piłkę do bramki Macieja Habernego. W wiślakach obudziło to sportową złość, goście zaczęli stwarzać kolejne sytuacje jednak bramkarz świetnie parował strzały Wiślaków na rzut różny. Po jednym z nich i mocnym uderzeniu Kuby Bednarza piłkę z bramki wybił obrońca Cracovii. Zawodnicy z Czarnego Dunajca trafili w końcu do siatki po ładnej akcji i świetnym wykończeniu Artura Krużel. Na wyrównującą bramkę zabrakło jednak czasu i Wiślacy przywożą z Krakowa dobre wrażenie, ale nie punkty.
Skład Wisły
W dwóch spotkaniach wystąpili: Jakub Bednarz, Damian Mrożek, Oskar Stopka, Radosław Mastela, Artur Krużel, Dominik Zatłoka, Filip Stachnik, Jakub Sobczak, Jan Klimowski, Maciej Haberny, Ksawery Kamiński.
Ponadto: Jakub Bobek, Michał Winnicki, Kamil Kamiński, Maciej Ochmański, Rafał Głowacz, Mateusz Michniak
"Do ostatnich dwóch spotkań przystąpiliśmy z osłabieniami. O ile zespół z Nowego Sącza był poza naszym zasięgiem o tyle z Cracovią mogliśmy nawet wygrać. Do Krakowa nie pojechał jeden z napastników, dwóch innych zawodników w tym najlepszy w meczu z Libiążem Michał Winnicki zgłosili niedyspozycję tuż przed meczem, co znacznie skomplikowało naszą sytuację kadrową. Mimo tych problemów chłopaki walczyli do końca i na pewno nie byliśmy gorszym zespołem w tym meczu, dlatego jestem dumny z zespołu bo zostawili dużo sił na boisku, niestety znowu sędziowie dołożyli swoje. Mam nadzieję, że do kolejnego spotkania wszyscy zawodnicy będą do mojej dyspozycji" - mów trener Paweł Batkiewicz.
opr.s/