Zatrzymujący byli obcokrajowcami, którzy przyjechali do Polski, do Krakowa, kiedy to nagle samochód stanął na środku drogi, a oni zorientowali się, że w baku nie ma paliwa. Rodzina nie miała przy sobie pieniędzy. Mieli za to złote sygnety, które zaproponowali na wymianę. Sygnety zaproponowali sprzedać po bardzo okazyjnej cenie czyli po 200 złotych.
- Zaskoczony atrakcyjną ofertą 24-latek zgodził się na taką transakcję, a że miał przy sobie tylko 1800 złotych więc zakupił 9 sygnetów. Po udanej transakcji mężczyzna oddalił się z miejsca, gdy nagle pojawił się radiowóz policji i zatrzymał obcokrajowców do kontroli - wyjaśniają policjanci.
W tym samym czasie 24-latek pojechał do lombardu, w celu sprawdzenia swojego nabytku. Tam usłyszał, że sygnety nie są złote. To podróbki warte kilka złotych, a nie kilkaset które zapłacił. Mężczyzna opowiedział policjantom o całym zdarzeniu.
- Funkcjonariusze szybko powiązali ze sobą fakty i poinformowaliśmy zgłaszającego, że prawdopodobnie banda oszustów jest teraz kontrolowana przez policjantów. I rzeczywiście tak było. Mężczyzna udał się na miejsce kontroli i rozpoznał oszustów. Przy 5 osobowej rodzinie Rumunów znaleziona jeszcze 34 „złote” sygnety - dodają małopolscy policjanci.
Czworo z zatrzymanych - matka i troje dzieci usłyszało zarzuty oszustwa, głowa rodziny – ojciec po zakończonych czynnościach został zwolniony.
s/
26.02.2011 | Czytano: 128
Zatrzymano oszustów proponujących ludziom tombakowe sygnety jako złote
KRAKÓW. „Złote” sygnety kosztowały po 200 złotych. Oszukano w ten sposób m. in. 24-letniego Krakowianina. Mężczyzna jadąc do centrum miasta został zatrzymany przez osoby stojące na poboczu.

Źródło KWP w Krakowie
Komentarze
Reklama