Z Rafałem Monitą, twórcą festiwalu, ale zarazem wydawcą książek o regionie Spisza rozmawiamy o podsumowaniu tegorocznego Festiwalu Barok na Spiszu.
Barok na Spiszu, jest imprezą już chyba na stałe wpisaną w kalendarz kulturalny regionu Spisza. Jakie główne cele przyświecały organizatorom festiwalu?
- Naszym głównym celem jest pokazanie piękna tego regionu i jego zabytków, wśród których znajdujemy wiele kościółków o niezwykłym uroku z barokowym wyposażeniem wnętrza. W tych wnętrzach, które zresztą posiadają wspaniałą akustykę, wyjątkowo pięknie brzmi muzyka pochodząca z tych samych czasów, czyli z okresu baroku. Tak więc dobór zarówno miejsc koncertowych, jak i repertuaru nie jest przypadkowy i jak sądzę docenili go nie tylko słuchacze, ale i sami występujący artyści.
Powiedział Pan, że akustyka wnętrz kościelnych, gdzie odbyły się koncerty była idealna. Ale są to przecież niewielkie kościółki, choć niezaprzeczalnie piękne.
- Tak ma Pan rację. Kościoły, które wybraliśmy na miejsca koncertów są niewielkie, dlatego dobieramy repertuar tak, żeby muzyka zabrzmiała w nich jak najlepiej. Repertuar barokowy jest niezwykle różnorodny, przeznaczony na najprzeróżniejsze składy, na piękne, odmienne od współczesnych, niecodzienne instrumenty, dlatego programu odpowiedniego do spiskich kościółków na pewno nam nie zabraknie. Powiem więcej, właśnie tego typu wnętrza nadają się najbardziej do koncertów muzyki barokowej.
Wiemy z recenzji prasowych, ukazujących się po koncertach, że wszystkie one były na najwyższym, wykonawczym poziomie, a dobór repertuarowy, choć utworów nie zawsze znanych, okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Który z koncertów, Pańskim zdaniem, był najlepszy?
- Jako organizator powiem, że wszystkie były najlepsze, szczególnie koncert monograficzny muzyki Marcina Mielczewskiego, wykonany przez związany z festiwalem zespół Scepus Baroque, ale ,,wisienką na torcie’’ był koncert w kościele w Jurgowie z udziałem Sławomira Zubrzyckiego na zrekonstruowanym przez niego bardzo mało znanym instrumencie viola organista. Było wyjątkowe wydarzenie, nie tylko na skalę Spisza. Instrument, który został zbudowany rok temu w Krakowie jest ewenementem i rewelacją na skalę światową.
A ponieważ Sławomir Zubrzycki we wrześniu wystąpi na Festiwalu Wratislavia Cantans, to dzięki niemu, jeśli oczywiście w swoim dorobku wykonawczym zamieści informacje o występie na spiskim festiwalu, wieści o festiwalu Barok na Spiszu dotrą także do publiczności ogólnopolskiej.
Chciałbym powrócić do doboru artystów na spiskim festiwalu. Czy łatwo jest znaleźć wykonawców, specjalizujących się w muzyce danego okresu, a do tego preferujących muzykę kameralną?
- W Polsce od wielu lat istnieje środowisko muzyków specjalizujących się na co dzień w wykonawstwie muzyki dawnej na kopiach starych instrumentów, pielęgnujących styl wykonywania oparty na dawnych traktatach i pielęgnujących dawne techniki wykonawcze. Są to pasjonaci, osoby które uwielbiają poszukiwania, stale podnoszą swoje kwalifikacje. Staramy się współpracować z najlepszymi i to chyba się nam, jako organizatorom, udało, czego efektem były pozytywne oceny słuchaczy, a także późniejsze recenzje.
Jak rozumiem Festiwal Barok na Spiszu ma obok celów muzycznych cele edukacyjne.
- Ma Pan rację. Zależy nam na pokazywaniu turystom i mieszkańcom Spiszu piękna tego regionu, jego zabytków, prezentowania ciekawego instrumentarium, czy przybliżanie sylwetek znakomitych kompozytorów, stąd idea mini wykładów, które rozpoczynają na naszym festiwalu każdy koncert.
W dzisiejszych trudnych czasach gospodarki rynkowej mówi się, że dla kultury nie są to najlżejsze czasy, bo coraz trudniej o sponsorów.
- Jako organizatorzy mamy chyba jednak szczęście, bo trafiliśmy na świetnego mecenasa, jakim jest ZEW Niedzica S.A. Prezes spółki, pan Grzegorz Podlewski, jest zapalonym melomanem i dzięki jego pomocy festiwal miał swój początek dwa lata temu, a każda kolejna edycja zawsze może liczyć na życzliwe wsparcie, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni. Festiwal od pierwszej edycji współpracuje również z Instytutem Muzyki i Tańca w programie „Nowe Interpretacje”, dzięki któremu przygotowywane są premierowe programy prezentujące skarby barokowej muzyki polskiej. W tym roku festiwal wsparli także nowi mecenasi: Tatrzański Bank Spółdzielczy, Pieniński Bank Spółdzielczy oraz Bukovina Hotel Terma Spa, którzy – mamy nadzieję – pozostaną z nami na dłużej. Wszystkim jesteśmy niezmiernie wdzięczni za pomoc w promocji naszej muzycznej idei oraz pięknej krainy, jaką jest Spisz.
Oczywiście marzymy, by festiwal się rozwijał, żeby podczas kolejnych edycji mogli wystąpić znakomici artyści, mamy mnóstwo pomysłów na ciekawy repertuar, a ich realizacja będzie zależała oczywiście również od możliwości finansowych. Nie mniej marzyć trzeba, bo to marzenia stały się podstawą do realizacji wszystkich organizowanych przez nas festiwali, w tym Festiwalu Barok na Spiszu.
Cieszy nas również bardzo to, że festiwal jest niezwykle miło przyjmowany przez spiskie parafie i ich proboszczów, za co również serdecznie dziękujemy. Marzy nam się więc także, żeby koncerty mogły odbywać się w każdym sezonie we wszystkich zabytkowych kościołach na polskim Spiszu, czyli co najmniej w siedmiu. Mamy nadzieję, że kiedyś się to uda.
Na zakończenie mam pytanie o lokalne władze samorządowe. Czy te, w których regionie działania organizujecie Państwo festiwal, w jakiś sposób doceniają je poprzez uznanie tej formy imprez jako promocję regionu?
- Tak. Moim zdaniem tak i za to jesteśmy im wdzięczni, podobnie jak naszym słuchaczom, których liczba z roku na rok rośnie.
Rozmawiał: Henryk Janusz Olkiewicz
02.09.2014 | Czytano: 135
Rafał Monita podsumowuje Festiwal Barok na Spiszu
Festiwal Barok na Spiszu jest inicjatywą kulturalną zainicjowaną w 2012 r., a jej organizatorem jest fundacja ,,Kulturalny Szlak’’, we współpracy z lokalnymi instytucjami m.in. Gminnym Ośrodkiem Kultury w Łapszach Niżnych, Stowarzyszeniem Rozwoju Spisza i Okolicy oraz spiskimi parafiami.
Komentarze
Reklama