Piątek, 27 grudnia | Imieniny: Jana, Żanety, Fabioli
15.03.2013 | Czytano: 130

Prokuratura zbada czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wdrożeniem planu działania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego

Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie wprowadzenia w Małopolsce w listopadzie ub. r. systemu ratownictwa medycznego. Zawiadomienie do prokuratury złożył poseł SP Arkadiusz Mularczyk, który uważa, że wdrożenie innowacji jest przygotowane niewłaściwie, na co zwracali uwagę już m. in. ratownicy medyczni, kierownicy pogotowia oraz samorządy.

Prokuratura wszczęła śledztwo, które zbada czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wdrożeniem planu działania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego.

System sprawił, że w całej Małopolsce są tylko dwie dyspozytornie - w Krakowie, obsługująca stolicę Małopolski i 12 powiatów oraz w Tarnowie, obsługująca 7 powiatów i miasta Tarnów oraz Nowy Sącz.

Krakowskie Pogotowie Ratunkowe obecnie dysponuje 73 zespołami ratownictwa medycznego rozlokowanymi na podporządkowanym mu obszarze, w tym 30 karetkami specjalistycznymi i 43 karetkami podstawowymi. Dyspozytornia w Tarnowie obsługiwana jest przez 37 zespołów: 14 specjalistycznych i 23 podstawowe.

Zdaniem posła składającego powiadomienie do prokuratury - nowy system działa na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a wprowadzenie go naraziło mieszkańców regionu na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".

Dzięki nowemu systemowi karetki miały być lepiej wykorzystane i szybciej dojeżdżać do chorych. Tymczasem doszło do kilku tragicznych w skutkach zdarzeń - m.in. już kilka dni po wprowadzeniu nowego rozwiązania - z Zakopanego wysłano karetkę do jednej z miejscowości w powiecie nowotarskim. Po ok. 40 minutach karetka dotarła do pacjentki, ale kobieta nie doczekała się na pomoc. W tej sprawie postępowanie prowadzi nowotarska prokuratura. Jak tłumaczył wojewoda małopolski, który sprawę wyjaśniał - główną przyczyną tak późnego dotarcia do chorej była "niedostateczna umiejętność w posługiwaniu się sprzętem przez załogę karetki".

s/

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl