- Pierwszy epizod zakłada zderzenie dwóch samochodów osobowych i autobusu na wiadukcie w Zakopanem. Mamy w sumie 30 osób poszkodowanych. W pierwszej kolejności musimy ewakuować osoby, które zostały uwięzione w tym autobusie - tłumaczy mł. bryg. Andrzej Król-Łęgowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Zakopanem.
Segregacja rannych i szpital polowy
W manewrach bierze udział 34 jednostki sprzętowe. Obok strażaków obecni są ratownicy medyczni, policjanci, straż graniczna, a także specjalistyczny pluton ratownictwa medycznego z Krakowa. - Czasy są trudne, dlatego staramy się być w ciągłej gotowości i sprawdzać ludzi oraz sprzęt - zaznacza Król-Łęgowski.
Scenariusz nie ogranicza się do manekinów i sprzętu. W rolę rannych wcielili się młodzi ludzie, którzy jako pozoranci dodają realizmu całej akcji.
- Zaangażowaliśmy w te ćwiczenia również młodzież - pozorantów, aby ratownicy mogli bardziej realnie przećwiczyć aspekty medyczne. Praca nie z manekinami, a żywymi osobami pozwala ratownikom na wyćwiczenie elementów i nabranie większego doświadczenia" - podkreśla strażak.
Gotowość na realne zagrożenia
Ćwiczenia są prowadzone co roku, a ich scenariusze zmieniają się tak, aby ratownicy mogli sprawdzać różne elementy swojej pracy. Tegoroczny nacisk położono na ratownictwo medyczne i współpracę wielu służb przy zdarzeniu masowym. - Co roku staramy się, aby scenariusz obejmował inspekty. W tym roku skupiamy się na ratownictwie medycznym i udzielaniu pomocy w wypadku masowym - mówi Król-Łęgowski.
em/r














































































