Kiedy mamy ochotę na jednego czy dwa pączki, to w tłusty czwartek, nie warto ich sobie odmawiać. Nie powinniśmy jednak pozwalać, aby ten dzień wpłynął na zmianę naszych zdrowych nawyków żywieniowych. Pączek może zawierać około pięciu łyżeczek cukru, którego i tak za dużo zjadamy na co dzień, bo obecny jest w wielu produktach. Średnio dziennie spożywamy blisko 90 gram cukru, czyli ponad dwa razy więcej, niż zalecane przez WHO przeciętne spożycie.
Według Małgorzaty Zyder pączka można popić czarną kawą, a potem zjeść owoce i coś z dużą zawartością białka. Pomoże tam to zwiększyć wartość odżywczą posiłku i da uczucie sytości. Ponadto zapobiegnie też dużym wahaniom poziomu cukru we krwi, dzięki czemu ograniczy potrzebę jedzenia kolejnych pączków.
Jednym z pomysłów na ograniczenie apetytu na słodkości może być delektowanie się pączkiem w trakcie spaceru. Aktywność zmniejszy wzrost glukozy i insuliny po posiłku. A w rezultacie mamy mniejszą potrzebę sięgania po kolejną porcję słodkości. No i przybliża nas to do osiągnięcia prozdrowotnej liczby kroków w ciągu dnia.
Jeżeli odżywiamy się zdrowo, dbamy o ruch i pamiętamy, jak ważne jest nawodnienie oraz odpowiednia długość snu, to jeden czy dwa pączki nie spowodują, że przytyjemy. Możemy tłusty czwartek potraktować jako potrzebny przy rygorystycznych zasadach dzień odstępstwa od diety. Nie zaburza on właściwego procesu żywienia, a pozwala na chwilę zapomnieć o liczeniu kalorii.
08.02.2024 | Czytano: 221
Pączki tak, jednak z umiarem
Tłusty czwartek to dzień, w którym tradycyjnie spożywamy pączki. Według statystyk każdy z nas zje przeciętnie niespełna trzy słodkie smakołyki. Co warto mieć na uwadze, sięgając po tłustoczwartkowe wypieki? Dietetyczka Mościckiego Centrum Medycznego Małgorzata Zyder radzi: najważniejszy jest umiar.
Źródło mat. prasowe
Komentarze
Reklama