Ratownicy udali się na miejsce śmigłowcem wojskowym, żeby sprawdzić, czy nie ma osób zasypanych.
- Turysta, który uruchomił lawinę, nie doznawszy obrażeń - zszedł samodzielnie z gór i pojechał do domu. Po usłyszeniu komunikatu radiowego o zorganizowanej wyprawie ratunkowej, zadzwonił do TOPR i wyjaśnił sytuację - informuje ratownik Piotr Konopka.
s/
Reklama