W czwartek 10 sierpnia wycieczka tradycyjnie rozpoczynała się przy wypożyczalni rowerów „u Tomka" na ul. Sądeckiej. A co było dalej - przeczytajcie w relacji uczestników.
"Tym razem pogoda była idealna, a miejscem docelowym wycieczki był Potok Luboński. Początek trasy prowadził wzdłuż ul. Kasprowicza, aż do zabytkowej kapliczki, tzw. cholerycznej, która znajduje się przy stylowym góralskim domu. Kapliczki takie były stawiane w ramach podziękowania za ocalenie od choroby w czasach epidemii, ale również z czasem stawały się drogowskazami na ważnych szlakach handlowych (tu na drodze do Zakopanego).
Następnie przejechaliśmy mostem nad rzeką Rabą i pojechaliśmy dalej urokliwym naturalnym brzozowym tunelem wśród zieleni (tu drzewa pochylały się w swoją stronę i samoistnie połączyły korony) aż do Zajazdu „Pod Chmurką". Zajechaliśmy jeszcze na chwilę podziwiać na jednym z domów mural – reprodukcje obrazu Jana Matejki „Rejtan – upadek Polski". Tutaj przekroczyliśmy główną drogę i skręciliśmy w boczną uliczkę dzielnicy Zaryte. Podążając nią minęliśmy „Bajkową Osadę" („Chata w Rabce"), gdzie utworzono dla turystów, zarówno tych małych jak i dużych, miejsce z niesamowicie kolorowymi, uroczymi domkami, stylizowanymi w różnej tematyce. Swoje domki mają tu m. in. Jaś i Małgosia, Królewna Śnieżka i krasnale, Strażak Sam, Kubuś Puchatek, a Nemo ma swoje akwarium.
Dalej pedałowaliśmy wzdłuż Potoku Lubońskiego, minęliśmy ujęcie wody pitnej dla Rabki i zatrzymaliśmy się przy wodospadzie wiecznej miłości. Każdy, kto tu wrzuci monetę przez lewe ramię trzymając ukochaną osobę za rękę, na wieczność przypieczętuje swoją miłość...
Skierowaliśmy się w stronę Hubertowskiej kapliczki pod wezwaniem św. Huberta, następnie zatrzymaliśmy się przy zbiórce drewna. Drogę powrotną zaczęliśmy od kapliczki św. Floriana. Do centrum Rabki zjechaliśmy ul. Sądecką, zatrzymując się jeszcze przy starej kuźni, gdzie do przełomu lat 50-tych pracował p. Szczęśniak, a za którą ostała się wykuta w zboczu wzniesienia spiżarnia. Z ulicy Sądeckiej zboczyliśmy jeszcze na chwilę na ulicę Garncarską, gdzie zatrzymaliśmy się przy starej garncarni należącej do świętej pamięci Pana Gacka. Następnie odwiedziliśmy bobry przejeżdżając przez Bobrowy Mostek. Tutaj w godzinach wieczornych można spotkać buszujące bobry. I był to nasz ostatni punkt wycieczki tego dnia".
opr.s/ zdj. uczestników wycieczki
Reklama