„(…) przedmioty mogą mieć siłę sugerowania bardzo różnych treści. Na przykład obcęgi – można nimi wyciągać gwoździe z deski, ale można też wyciągać wiadomości z człowieka. Jeżeli wierzę, że każdy człowiek ma na swój prywatny użytek jakiś kapitał wyobraźni i osobistej poetyki, to dlaczego ja nie miałbym używać ich, ażeby stworzyć z tego seans bardziej zorganizowany?”
Z wykształcenia rzeźbiarz, określany jako „pionier asamblażu w Polsce”, twórca rzeźb wyrwanych z ziemi, pomników i rzeźb plenerowych oraz akcji efemerycznych, artysta, który przez całe życie badał właściwości przedmiotów i to jak sztuka może działać na odbiorcę.
Od końca lat 50. XX wieku eksperymentował z gotową materią. Pracując, używał zdegradowanych, kalekich przedmiotów ze szkła, metalu, plastiku, drewna. Nie wahał się ulepić „Niobe” z mydła, bo te najbardziej strukturą przypominało mu ciało ludzkie, a w świeżo upieczony bochenek chleba, wbić zachlapany czerwoną farbą nóż. Najważniejsza była „zuchwała wyobraźnia”, która pomagała sprawiać, żeby eksponat mógł stać się płaszczyzną do „ćwiczenia wspólnoty wyobraźni” i porozumienia pomiędzy twórcą a odbiorcą.
Jego prace można znaleźć w wielu europejskich muzeach i galeriach. Jego popularność dorównywała popularności gwiazd ekranu, z którymi zdarzało mu się współpracować na deskach teatru czy planie filmowym, realizując projekty scenograficzne.
W latach 80. na stałe, na dobre i na złe, jak sam mówił, zawarł związek małżeński z Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem, które do dziś opiekuje się jego największym dziełem – Galerią.
Gdyby żył, 14 maja obchodziłby 95. urodziny. Panie i Panowie – Mistrz Władysław Hasior
Reklama