31 marca br. rozpoczął próbę ustanowienia rekordu świata, stając się pierwszą osobą, która okrąży kulę ziemską na gyrocopterze. Ma do pokonania 37 000 km. Targu. Jak tłumaczy na swoim blogu "misją jest zainspirowanie miliona młodych ludzi na całym świecie do realizacji własnych celów i marzeń, jednocześnie zbierając fundusze dla dwóch wielkich organizacji charytatywnych: Kindled Spirit, która wspiera i rehabilituje młode ofiary handlu ludźmi i niewolnictwa; oraz Over The Wall, która prowadzi obozy dla dzieci z poważnymi problemami zdrowotnymi".
Wyruszył z Popham Airfield w Hampshire (Wielka Brytania), przeleciał przez Francję, Niemcy i dotarł do Polski. Zatrzymał się na lotnisku w Nowym Targu.
Z podróżnikiem rozmawiał Michał Adamowski:
Ile czasu spędzasz codziennie w powietrzu?’
- Zazwyczaj od 3 do 4 godzin, zależy od dystansu, który muszę pokonać, ale są też dłuższe odcinki.
Co jest najtrudniejsze w podróży, którą zaplanowałeś?
- Najtrudniejsze jest zmaganie się z pogodą. Często bywa tak, że jest słońce, a za chwilę pojawiają się chmury i silny wiatr, co jest bardzo niebezpieczne.
Dlaczego zatem zdecydowałeś się oblecieć świat gyrocopterem z otwartą kabiną?
- Dlatego, ponieważ jest to bardzo stabilny statek powietrzny. Firma, która go dla mnie zrobiła powiedziała, że jest to najlepszy model wśród wszystkich dostępnych.
Co sprawiło, że postanowiłeś oblecieć ziemię wiatrakowcem?
- Po pierwsze chciałem po prostu oblecieć świat tym statkiem powietrznym, po drugie zaś chcę pokazać młodym ludziom, że warto jest walczyć o swoje cele i marzenia. Przy okazji również wspieram dwie organizacje charytatywne Kindled Spirit oraz Over The Wall.
Zanim zdecydowałeś się na latanie wiatrakowcem, objechałeś świat rowerem i przepłynąłeś Atlantyk kajakiem. Dlaczego?
- Dlatego, że takie rzeczy powodują, że jestem szczęśliwy. Przy okazji pomagam młodym ludziom i to powoduje, że mogę się w życiu spełnić. 10 lat temu miałem poważny wypadek motocyklowy, który sprawił, że postanowiłem nieco odmienić moje życie.
Ile masz lat?
- 37
Zrobiłeś już w życiu wiele dobrych rzeczy.
- Tak, ale kiedy byłem młody, byłem okropnym leniem, wyrzucano mnie z pracy, nie przejmowałem się niczym. Przerwałem szkołę, nie wierzyłem w siebie. Zmarnowałem bardzo dużo swojego czasu na lenistwie. Wielu młodych ludzi jest takich, jak ja dawniej. Chciałbym im pokazać, że warto się zmienić i walczyć o swoje marzenia.
Czy wypadek na motocyklu mocno cię zmienił?
- Tak, ale już trochę wcześniej znalazłem szczęście, w tym co lubiłem robić i chciałem pomóc młodym ludziom takim jak ja. Chcę im przekazać, że jeśli kochają coś robić, żeby robili tego więcej. Moją misją teraz jest podróżowanie po świecie i rozmawianie z młodymi ludźmi o swoich marzeniach.
Czy na trasie swoich podróży planujesz takie spotkania?
- Tak, staram się zawsze wyprzedzić czas i poinformować o moich planach, a następnie zorganizować spotkania w szkołach z młodymi ludźmi. Robię to za darmo. Żałuję, że nie udało się tego zorganizować tutaj. Akurat trafiłem na okres kiedy polskie dzieci mają przerwę świąteczną w nauczaniu.
Widziałem twój film na youtube, pierwotna trasa przebiegała inaczej.
- Tak, miałem lecieć na południe i przez Egipt dolecieć do Indii, ale przez sytuację polityczną w Pakistanie nie dostałem pozwolenia na lot. Ale teraz mam chyba lepszą trasę. Lecę do Warszawy, a następnie będę się kierował do Moskwy, skąd później polecę na południe, a następnie wrócę na północ i tam przelecę nad oceanem na Alaskę. A z powrotem przez Grenlandię, Islandię i wrócę do domu w Wielkiej Brytanii.
Czy to będzie trudna podróż?
- Rosja będzie na pewno wyzwaniem. A później lot do domu, gdzie będę leciał nad Oceanem Atlantyckim. Najdłuższy lot pomiędzy Grenlandią a Islandią potrwa 6 godzin.
Jak długo jesteś pilotem?
- Tylko 3 lata. Zdecydowałem się zrobić licencję lotniczą specjalnie na okazję lotu dookoła świata.
Czyli nie masz dużego doświadczenia.
- Tak, ale w organizacji podróży pomaga mi bardzo dużo wspaniałych ludzi, którzy mają ogromne doświadczenie. Są moimi nawigatorami i planują ze mną każdy element trasy.
Co zrobisz kiedy wrócisz do domu? Ruszysz w kolejną podróż?
- Przede wszystkim muszę wrócić w jednym kawałku (śmiech), a później może opłynę świat żaglówką? Kto wie. Awiacja jest teraz moją pasją, naprawdę lubię to robić.
Jak myślisz ile czasu potrwa lot dookoła świata?
- Zaplanowałem sobie to na 6 miesięcy.
Skąd masz środki na taką wyprawę?
- Mam sponsorów. I tutaj też chcę namówić dzieciaki – jeśli nie macie pieniędzy na realizację swoich marzeń, poszukajcie ich. Jest wielu wspaniałych ludzi, którzy na pewno wam pomogą. Zawsze jest możliwość znalezienia rozwiązania na każdą sytuację.
James, dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
- Ja również dziękuję.
---
W trakcie wyprawy James opisuje swoje przygody i doświadczenia na blogu i na Twitterze.
blog - http://jamesketchell.net/
s/
Reklama