"Kobieta i mężczyzna w wieku około 50 lat od rana pokonali odcinek, który w normalnych warunkach przechodzi się w około 4-5 godzin. Turyści już kilka godzin wcześniej skontaktowali się z GOPR celem zasięgnięcia porady, co do dalszej trasy. Ratownik dyżurny kategorycznie zasugerował, że powinni wrócić po własnych śladach, ponieważ warunki w dalszej części trasy będą jeszcze trudniejsze. Pomimo tego turyści kontynuowali wędrówkę, a gdy skończyły im się siły zwrócili się do GOPR o pomoc. Ratownik dyżurny kazał im schronić się w górskim szałasie i czekać na dodarcie ratowników.
Turyści są wyczerpani wielogodzinnym torowaniem w głębokim śniegu, ale póki co swój stan oceniają na dobry. Są ogólnie dobrze wyposażeni, ale nie są w stanie samodzielnie wrócić z gór. Obecnie w ich kierunku jadą dwa zespoły ratownicze, które za pomocą skuterów śnieżnych i nart turowych postarają się dotrzeć do oczekujących. Akcja ściągania turystów w dolinę może potrwać około 3-4 godzin" - relacjonują ratownicy.
opr.s/
02.01.2019 | Czytano: 178
Ratownicy GOPR idą po turystów uwięzionych w górskim szałasie
Około godziny 18:30 Stacja Centralna Grupy Podhalańskiej GOPR została poinformowana przez dwójkę turystów, że znajdują się oni w szałasie na czerwonym szlaku prowadzącym z Jordanowa do schroniska PTTK na Hali Krupowej w rejonie szczytu Naroże (1064 m) w Paśmie Policy w Beskidzie Żywieckim i z uwagi na ekstremalne warunki śniegowe nie są w stanie kontynuować wędrówki.
Źródło GP GOPR
Komentarze
Reklama