Zbigniew czy Zbyszek? Skrzypek klasyczny czy trębacz rozrywkowy? Artysta estradowy czy muzyk awangardowy?
Zbigniew Wodecki miał dwa życiorysy. W pierwszym występował w filharmoniach jako skrzypcowy solista, podbijał Europę u boku Ewy Demarczyk, szalał w jazzowych improwizacjach i nagrywał piosenki, które wyprzedzały resztę polskiego popu przynajmniej o długość plerezy.
W drugim uchodził za eleganckiego pana z telewizji, showmana w popularnych programach, muzyczną instytucję.
Tyle, że o tym pierwszym wszyscy na lata zapomnieli. Nawet on sam.
"Wodecki. Tak mi wyszło" to książka na dwa głosy: reporterska opowieść Kamila Bałuka o Zbyszku i przebojowym powrocie jego pierwszej płyty po niemal 40 latach od debiutu oraz historia Zbigniewa, którą Wodecki snuje w autobiograficznej rozmowie z Wacławem Krupińskim dosłownie na chwilę przed wybuchem Zbyszkomanii. Czy Zbigniew mógł przypuszczać, że "powróci" jako Zbyszek? Czy Zbyszek w młodości planował zostać Zbigniewem? A może po prostu tak mu wyszło?
Warto dodać, że 27 pażdziernika w księgarni "Kurant" odbędzie się spotkanie autorskie związane z promocją tej książki.
Tomasz Cichocki i materialy promocyjne wydawnictwa
Reklama