Środa, 15 stycznia | Imieniny: Domosława, Makarego, Dąbrówki
23.02.2018 | Czytano: 209

Zatrzymali sprawców zanim dowiedzieli się o przestępstwie

Poszukiwany wpadł, bo szedł obok komisariatu. Chwile potem policjantów odwiedził jego kolega, zaniepokojony o jego losy. Na tym nie koniec. Kilka minut wcześniej pobili przechodnia…

Zatrzymali sprawców zanim dowiedzieli się o przestępstwie
Im mniej przestępców tym lepiej, ale jak już dochodzi do złamania prawa, to stróżom prawa tylko życzyć więcej takich historii. Zaczęło się od spostrzegawczości jednego z krakowskich policjantów. Przez okno zauważył, jak obok komisariatu przechodzi poszukiwany mężczyzna.

- Funkcjonariusz wybiegł z komisariatu i udał się za mężczyzną, którego zatrzymał – relacjonuje Prokuratura Okręgowa w Krakowie. - Po wylegitymowaniu i sprawdzeniu w systemie potwierdzono tożsamość zatrzymanego oraz fakt, iż jest poszukiwany celem odbycia kary aresztu.

To, co wydarzyło się potem, zapewne przerosło oczekiwania krakowskich stróżów prawa.

- Po kilkunastu minutach do budynku Komisariatu wszedł mężczyzna, który oświadczył, że poszukuje kolegi, który miał przebywać w budynku. Mężczyznę wylegitymowano i ustalono tożsamość – podają śledczy.

W tym czasie wszedł do tego samego komisariatu kolejny mężczyzna, który oświadczył, że kilkanaście minut wcześniej został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Jeden miał go pobić, a drugi w tym czasie zabrał mu pieniądze, telefon i dokumenty.

- Pokrzywdzony wskazał rysopis sprawców. Wobec faktu, iż rysopis ten odpowiadał wizerunkom mężczyzn, którzy wcześniej pojawili się w siedzibie policji, funkcjonariusze dokonali ich przeszukania. W wyniku czynności ujawniono u jednego z podejrzanych telefon pokrzywdzonego, a u drugiego podejrzanego kartę bankomatową na nazwisko pokrzywdzonego – czytamy w komunikacie PO w Krakowie.

Oskarżony Marek A. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Stwierdził, że nie pamięta dokładnie zdarzenia ponieważ znajdował się pod wpływem alkoholu. Był wcześniej karany sądownie. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Wojciech S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Za zarzucane czyny grozi im kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.


eł/fot. policja.pl

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl