Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli ręce pełne pracy. W 14 akcjach ratunkowych niezbędne było użycie śmigłowca, aby przetransportować rannych do szpitala. Najtragiczniejszy wypadek miał miejsce drugiego dnia świąt w rejonie Koziego Wierchu.
– Młoda dziewczyna poślizgnęła się schodząc z Koziego Wierchu i spadła praktycznie do podstawy góry. W ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem do Krakowa – mówi Andrzej Marasek, ratownik TOPR.
Gorzej sytuacja wygląda po słowackiej stronie Tatr. Tam w wyniku poślizgnięć życie straciło czworo turystów.
Ratownicy apelują aby osoby, które nie posiadają większych umiejętności poruszania się w trudnych warunkach nie wybierały się wysoko w góry.
ms/ zdj. P. Korczak
Reklama