We wtorek policjanci, którzy weszli do piwnicy budynku przy ul. Krowoderskich Zuchów w Krakowie znaleźli w niej dwa ciała: 35-letniej kobiety i dwutygodniowego noworodka. Oba z ranami kłutymi. Obok był kuchenny nóż.
We wtorek otrzymano zgłoszenie o zaginięciu matki i dziecka. Od razu rozpoczęto poszukiwania. Informację o zaginięciu zgłosił mąż zmarłej kobiety, ale to, że jej nie ma w domu, pierwsza zauważyła mieszkająca z nimi matka zmarłej.
Na miejscu zaraz po ujawnieniu zwłok pojawili się śledczy z prokuratury. Służby przesłuchiwały też mieszkańców bloku.
Na razie nie wiadomo, co doprowadziło do dramatu. Nasuwa się hipoteza dotycząca szoku poporodowego. Możliwe, że zły stan psychiczny doprowadził kobietę do rozszerzonego samobójstwa: najpierw miała zabić dziecko, a później siebie. Śledczy podkreślają jednak, że jeszcze za wcześnie na jasne stwierdzenie, co się stało z dwójką mieszkańców Krowodrzy.
opr. ab
30.11.2017 | Czytano: 171
Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok matki i noworodka, które znaleziono w bloku w Krakowie
Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok matki i noworodka, które znaleziono w bloku w Krakowie. Nadal nie wiadomo, jak doszło do tragedii.
Źródło krakow.naszemiasto.pl
Komentarze
Reklama