20-letni mężczyzna przez kilka godzin uczył się obsługi klientów. Pracownica sklepu, która nadzorowała ekspedienta, musiała na chwilę wyjść z lokalu. Wracając zauważyła 20-latka, który szedł chodnikiem z siatką w ręku.
Podbiegła do niego i zapytała, co się stało. Mężczyzna stwierdził, że nie chce już pracować w sklepie i wraca do domu, a miejsce pracy opuścił i pozostawił puste bez obsługi. Kobieta zauważyła, że w reklamówce są papierosy. 20-latek stwierdził, że zabrał je ze sklepu. Ostatecznie oddał je kobiecie. Gdy pracownica wróciła do sklepu, okazało się, że z kasy fiskalnej zniknęła gotówka. Po sprawdzeniu okazało się, że brakuje 1500 złotych.
Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów w mieszkaniu. Zabezpieczono przy nim 50 złotych – to pozostałość skradzionej gotówki, która została wydana na spłatę długów. Chłopak usłyszał zarzuty kradzieży, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
opr. ab
Reklama