Mecz był wyrównany a oba zespoły miały sporo okazji do zdobycia gola. W pierwszej tercji udało się to zespołowi z Monachium i pierwsza tercja zakończyła się 0 do 1.
Druga tercja to obustronna walka i sporo niewykorzystanych okazji. Mimo gry w osłabieniu pod koniec tercji Cracovia nie popełniła błędu i ustrzegła się bramki "do szatni". Kolejne bramki padły dopiero w trzeciej odsłonie meczu. w 46 minucie na 0 do 2 podwyższa wynik Kahun. Mimo straty drugiej bramki Pasy nie tracą jednak rezonu i już dwie minuty później Damian Kapica zdobywa kontaktową bramkę dla gospodarzy. Kontaktowy gol dodał zespołowi "wiatru w żagle", ale mimo to spotkanie zakończyło się wynikiem 1 do 2.
Comarch Cracovia - Red Bull Monachium 1:2 (0:1, 0:0, 1:1)
0:1 - Kastner (Matsumoto, Boyle) 14:05 (5/5)
0:2 - Kahun (Abelthauser, Pinizzotto) 46:24 (5/4)
1:2 - Kapica (Novajovsky, Dziubiński) 48:26 (5/4)
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kowalówka) - Dąbkowski, Zib, Sykora, Da Costa, Kalus - Novajovsky, Kruczek, Kapica, Bryniczka, Urbanowicz - Wajda, Rompkowski, Domogała, Dziubiński, Sinagl - Dutka, Noworyta, Paczkowski, Słaboń, Drzewiecki
Red Bull Monachium: den Birken (Leggio) - Joslin, Button, Wolf, Hager, Jaffray - Abelthauser, Kettemer, Pinizzotto, Aucoin, Macek - Lauridsen, Boyle, Mauer, Kahun, Christensen - Eder, Seidenberg, Kastner, Matsumoto, Flaake
Już w niedzielę kolejne spotkanie Cracovii w Lidze Mistrzów - o 16:30 spotka się ze szwedzkim Brynäs IF a za miesiąc 3 października w Tauron Arenie rozegra spotkanie z IFK Helsinki.
oprac wo, na podst. mat. prasowych, cracovia.pl, fot. Joanna Maczugowska
Reklama