Do zdarzenia doszło około godz. 2.30. – Zaparkowałem na parkingu i poszedłem na kawę. Gdy tylko dotarłem do stacji benzynowej, dobiegł do mnie kolega, krzycząc że płonie moja ciężarówka. Pobiegłem do niej, paliło się z tyłu, zaczęło przy tylnym kole – relacjonował polski kierowca.
Na miejsce szybko dotarli zawodowi strażacy z Twardoszyna oraz ochotnicze jednostki z Czymchowej, Liesku, Trzciany i Witanovej. Mimo błyskawicznej reakcji Słowaków nie udało się jednak uratować samochodu i towaru. Kierowca przewoził ładunek z odzieżą z Warszawy do Bukaresztu.
– Gdy przybyliśmy na miejsce zdarzenia pożar był już zlokalizowany, pomogliśmy go dogasić. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Z ładunku nic już jednak nie zostało – informują strażacy z Trzciany.
ah/ zdj. Andrzej Habina
Reklama