Do wypadku doszło w piątek 10 lutego w Oświęcimiu. Jeszcze tego samego dnia na miejscu wypadku wykonano niezbędne czynności, ale formalnie śledztwo prokuratura wszczęła w poniedziałek 13 lutego.
13 maja upływa trzymiesięczny termin prowadzenia śledztwa, o którym mówi prawo karne. Jak zapowiadała krakowska prokuratura, zakończenie śledztwa planowane jest do końca czerwca.
Kodeks postępowania karnego wskazuje w art. 310, że śledztwo powinno być ukończone w ciągu 3 miesięcy, a uzasadnionych wypadkach okres śledztwa może być przedłużony na dalszy czas, nie dłuższy jednak niż rok. Następnie - w szczególnie uzasadnionych wypadkach - właściwy prokurator nadrzędny może przedłużyć jego okres na dalszy czas oznaczony.
Prowadzący sprawę prokuratorzy zakończyli w piątek ponowne przesłuchania funkcjonariuszy BOR. Trwają ustalenia terminów, w których przesłuchani zostaną pozostali dwaj funkcjonariusze, tj. kierowca i szef ochrony premier. Jak informował PAP prok. Dratwa, przesłuchania te odbędą się w tajnych kancelariach prokuratur, których siedziby są najbliższe miejsc zamieszkania świadków.
Po raz pierwszy funkcjonariuszy BOR przesłuchano jeszcze w dniu wypadku. W ponownym przesłuchaniu prokuratura koncentruje się głównie na kwestiach dotyczących procedur bezpieczeństwa w poruszaniu się kolumn rządowych, dlatego przesłuchania odbywają się w kancelarii tajnej. Uczestniczy w nich obrońca podejrzanego o spowodowanie wypadku Sebastiana K.
Na 9 maja prokuratura zaplanowała przesłuchanie ostatnich trzech świadków w Prokuraturze Rejonowej w Oświęcimiu. Wśród nich znajdują się dwie osoby z poradni odwykowej, zlokalizowanej nieopodal miejsca wypadku. Kolejny świadek to osoba, która widziała przejazd kolumny rządowej.
Prokuratura zapowiadała, że wystąpi o kolejną ekspertyzę dotyczącą stanu zdrowia poszkodowanego w wypadku szefa ochrony premier i doznanych przez niego obrażeń.
Zeznania wszystkich świadków i cały zgromadzony materiał dowodowy zostaną przekazane biegłym, którzy na tej podstawie sporządzą opinię - rekonstrukcję przebiegu wypadku.
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień. Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Regionalna w Krakowie.
opr.s /
06.05.2017 | Czytano: 144
Śledztwo ws. wypadku z udziałem premier będzie przedłużone na kolejne trzy miesiące
"Przedłużenie śledztwa na kolejne trzy miesiące jest spowodowane koniecznością przeprowadzenia dalszych czynności procesowych" – potwierdził informacje PAP prok. Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Źródło Radio Kraków
Komentarze
Reklama