Występ pani Alicji dzięki jej wysokiemu kunsztowi artystycznemu, pasji i naturalnej wrodzonej zdolności przekazywania ciepłych emocji dostarczył publiczności wielu wzruszeń.
Nowy repertuar wzrusza, bawi, ale także skłania do zastanowienia się nad tym, co w życiu ważne. Alicja Majewska od swego solowego debiutu — piosenka „Bywają takie dni” z tekstem Ireneusza Iredyńskiego — zawsze śpiewała „o czymś”. I od prawie zawsze współpracowała z Włodzimierzem Korczem, znakomitym pianistą, który towarzyszy jej na koncertach i jest kompozytorem jej największych przebojów.
Tak jest i tym razem, napisał dla niej wszystkie piosenki na nową płytę. Jego melodyjna i emocjonalna muzyka doskonale współgra z tekstami, które stworzyli wybitni autorzy, poeci i satyrycy, m.in.: Marek Groński, Jacek Cygan, Artur Andrus, Andrzej Sikorowski.
Na scenie obok artystów wystąpiła Warsaw Opera Quartet w składzie: Michał Lisiewicz (I skrzypce),Sławomir Talacha (II skrzypce),Elżbieta Porębska (altówka),Marta Ziarko-Wiśniewska (wiolonczela).
Najbardziej podobały się, co zrozumiałe, największe przeboje artystki, takie jak przykładowo "Być kobietą" czy "Jeszcze się tam żagiel bieli". Wykonanie tych oraz wielu innych utworów publiczność nagrodziła Alicję Majewską i akompaniującego jej Włodzimierza Korcza owacją na stojąco. Po występie piosenkarka otrzymała kwiaty, a potem - już poza sceną - rozdawała autografy. Chętnych do posiadania jej podpisu było tak wielu, że trwało to blisko pół godziny.
Tomasz Cichocki
Reklama