2 grudnia br. w godzinach porannych 15-letnia mieszkanka krakowskiego Śródmieścia, jak co dzień, wyszła do szkoły. Niedługo potem mama dziewczynki znalazła napisany przez córkę list, którego treść głęboko ją zaniepokoiła. Kobieta świadoma, że nastolatka nie dotarła do szkoły niezwłocznie zadzwoniła na telefon dyżurny Komisariatu Policji I w Krakowie i powiadomiła o zaginięciu córki. Wówczas poszukiwaniami 15-latki zajęli się policjanci z Zespołu Poszukiwań Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji I w Krakowie. Funkcjonariusze niezwłocznie wykonali szereg czynności operacyjnych, dzięki którym wytypowali jedno z miast w województwie mazowieckim- jako miejsce do którego prawdopodobnie udała się dziewczyna. Ponieważ w tak daleką podróż 15-latka mogła pojechać autobusem lub pociągiem dokładnie sprawdzono tereny dworców, ponadto w poszukiwania włączyła się Straż Ochrony Kolei.
Zaginionej szukali także funkcjonariusze z jednostek Policji w województwie mazowieckim. Ci, jeszcze tego samego dnia w godzinach popołudniowych, odnaleźli dziewczynkę w domu na terenie jednej z gmin. Jak się okazało 15-latka pojechała do swojego kolegi… aby uczestniczyć w jego urodzinowej imprezie. Jednakże zamiast na przyjęcie nastolatka trafiła na komisariat, skąd rodzice zabrali ją do domu.
opr.s/
Reklama