Sobota, 21 grudnia | Imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława
02.12.2016 | Czytano: 84

Szarotki zakwitły w Jastrzębiu. JKH GKS Jastrzębie - TatrySki Podhale Nowy Targ 4:7

W pierwszych 20 minutach padło pięć goli, przy czym trzy krążki wylądowały w bramce gospodarzy. Nowotarżanie pierwszego i trzeciego gola zdobyli po wygranym buliku w tercji przeciwnika.

Szarotki zakwitły w Jastrzębiu. JKH GKS Jastrzębie - TatrySki Podhale Nowy Targ 4:7
Przy pierwszym trafieniu krążek trafił do Sulki, który uderzył z dystansu, a po drodze lot krążka zmienił Daniel Kapica. Przy trzecim Hattunen uderzył z pierwszego i Zabolotny skapitulował. Wcześniej Iossafov strzałem z korytarza międzybulikowego pokonał ostatnią instancję gospodarzy. Podhale oba gole straciło grając w osłabieniu. Okazuje się, że nie warto faulować. Jastrzębianie bardzo szybko wykorzystali odsiadkę Jokili i Tomasika. Najpierw strzał Ł. Nalewajki odbił parkanem Jucers, a dobił go brat. Przy drugim wykluczeniu Kubesz, po podaniu Laszkiewicza na drugi słupek, umieścił krążek w bramce.

W drugiej tercji już takiego bramkowego żniwa nie było. Padł tylko jeden gol, ale za to po jakiej akcji. Po prostu palce lizać! Zapała w tercji przeciwnika zamarkował strzał, obrońcą dał się nabrać i został objechany, a potem położył bramkarza na lodzie i posłał „gumę” do pustej bramki. Akcja najwyższej jakości.

Odsłona pod dyktando górali, którzy mieli jeszcze kilka wyśmienitych okazji na podwyższenie rezultatu. Już w pierwszych minutach strzał Bryniczki z bliska padł łupem Zabolotnego, a za moment Neupauer przegrał z nim pojedynek oko w oko. Za moment golkiper JKH popełnił błąd „wypluwając” krążek przed siebie, ale się zrehabilitował zatrzymując Jokilę. W końcówce tercji dwukrotnie Iossafov i raz Jokila próbowali szczęścia. Dopiero w ostatniej minucie, gdy Podhale grało w osłabieniu ( kara za nadmierną liczbę graczy na lodzie) jastrzębianie „próbowali” rozgrywać krążek w tercji przyjezdnych, ale nie oddali strzału, który zmusiłby Jucersa do spektakularnej interwencji.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od starty gola przez „szarotki”. Jastrzębianie zwietrzyli szansę na dogonienie rywala, ale nie mieli tego dnia atutów. Przyjezdni szybko opanowali sytuację i podpowiedzieli dwoma trafienia. Neupauer wykorzystał świetne podanie Różańskiego, kilkanaście sekund później Bryniczka skorzystał z nieporadności gospodarzy w obronie. Miejscowi jeszcze wykorzystali grę w przewadze, ale ostanie słowo należało do Hattunena.

- Trudno wchodziliśmy w mecz, ale od drugiej tercji zdominowaliśmy przeciwnika – mówi Marek Rączka. – Graliśmy fajny hokej, ale tylko wtedy gdy zespoły grały w komplecie. Za dużo graliśmy osłabieni. Rzadko się zdarza, by drużyna przyjezdna złapała 16 minut kar, a gospodarze praktycznie zero, bo dostali jedną „dwójkę”, ale było to obopólne wykluczenie. Tak więc w przewadze ani nie graliśmy. Grając pięciu na pięciu byliśmy lepszą drużyną, która na nic nie pozwoliła przeciwnikowi. Zainkasowaliśmy ważne trzy punkty, umacniając się na trzeciej pozycji.

JKH GKS Jastrzębie - TatrySki Podhale Nowy Targ 4:7 (2:3, 0:1, 2:3)
0:1 Daniel Kapica – Sulka – Różański (3:10)
1:1 R. Nalewajka – Ł. Nalewajka – Peslar (5:51 w przewadze)
1:2 Iossafov – Zapała (7:29)
2:2 Kubesz – Laszkiewicz – Peslar (11:10 w przewadze)
2:3 Hattunen (15.05)
2:4 Zapała – Jokila – Haverinen (30:52)
3:4 Świerski – Kominek (41:20)
3:5 Neupauer – Różański – Daniel Kapica (49:15)
3:6 Bryniczka (50:32)
4:6 Ł. Nalewajka – Laszkiewicz – Peslar (51:01 w przewadze)
4:7 Hattunen – Bryniczka – Gruszka (55:44)
JKH: Zabolotny; Peslar – Kubesz, Bigos – Chorvat, Gimiński (2) – Balcerek’ Laszkiewicz – Ł. Nalewajka –Świerski, R. Nalewajka – Lulas – Kominek, Bryk – Kąski – Matusik,
Podhale: Jucers; Jaśkiewicz (2) – Haverinen, Tomasik (6) – Syrei, Łabuz (2) – Sulka; Jokila (4) – Zapała – Iossafov, Hattunen – Bryniczka – Gruszka, Daniel Kapica – Neupauer– Różański. Trener Marek Rączka.

Stefan Leśniowski zdj. K. Garbacz
Źródło sportowepodhale, podhale24

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl