Zobacz więcej
Po apelacji obrony, Sąd Apelacyjny zmienił karę na 15 lat więzienia. Motywem obniżenia wyroku było uznanie, że sprawca cierpiał na zaburzenia osobowości, a w sądzie wyraził skruchę. Złagodzenie kary wywołało oburzenie. W Mieście organizowany był marsz milczenia oraz manifestacja przeciwko decyzji SA w Krakowie wyroku dla zabójcy.
W czerwcu br. minister sprawiedliwości - prokurator generalny Zbigniew Ziobro, wniósł kasację od wyroku w drugiej instancji ze względu na "rażącą niewspółmierność kary".
Przed SN obrońca Dawida M. mec. Jan Widacki wnosił o uznanie kasacji za bezzasadną, argumentując, że kara dożywotniego więzienia powinna być orzekana w przypadkach wyjątkowych, także jeśli chodzi o zabójstwa.
Prokuratura argumentowała, że sąd pierwszej instancji rzetelnie ocenił okoliczności i dobrze uzasadnił wyrok, podczas gdy SA skupił się na okolicznościach łagodzących.
Sąd Najwyższy przypomniał, że oskarżony łamał prawo już wcześniej i był skazywany m.in. za wymuszenia rozbójnicze, choć nie trafiał do więzienia. SN podkreślił, że skazany nie jest upośledzony i zdawał sobie sprawę z tego, co robi.
Jak mówił przewodniczący składu orzekającego sędzia Wiesław Koziewicz, "kara musi zaspokoić społeczne poczucie sprawiedliwości, być odpowiednią reakcją na zło, jakim jest przestępstwo; musi być też współmierna do szkodliwości czynu".
Ponieważ wskutek apelacji wykonanie kary pozbawienia wolności ustało, SN orzekł wobec Dawida M. areszt do końca marca przyszłego roku.
rp.pl, opr.s/