Z dwoma porażkami i dwoma zwycięstwami zawodnicy Unii Oświęcim wrócili do domu po serii wyjazdowych spotkań.
Pierwszy mecz na obcym lodowisku rozegrali z Orlikiem Opole. Mecz zakończył się wynikiem 4-2 dla gospodarzy.
- Przyjechaliśmy do Opola po komplet punktów ale pierwsza tercja była słaba w naszym wykonaniu. Od drugiej tercji nasza gra się poprawiła i ostatniej części spotkania graliśmy dobrze. Wypracowaliśmy sporo okazji w tym akcje sam na sam, które bardzo dobrze wybronił Murray. Przez to nie wywozimy z Opola nawet punktu. Gratuluje zasłużonego zwycięstwa Orlikowi - powiedział Josef Doboš, trener KS Unii Oświęcim.
W następnej kolejce rozgrywek Polskiej Hokej Ligii hokejowe kije oświęcimianie skrzyżowali z hokeistami z Nesta Mires Toruń. Tym razem pokonali rywali stosunkiem 3-6. Podopieczni Josefa Doboša w grodzie Kopernika pokonali Nestę Mires Toruń 6:3. Biało-niebiescy pokazali ogromny charakter wyciągając wynik spotkania z 0:3 do 6:3.
W kolejnym spotkaniu rozgrywanym ponownie na północy kraju pokonali po karnych drużynę Stoczniowca 4-5. Decydujący rzut karny wykonał Lubomir Vosatko.
Niestety ostatni z serii wyjazdowych meczy Unici przegrali tuż za miedzą, bo w Katowicach. Spotkanie z GKS-em zakończyło się po karnych stosunkiem 1-0.
W niedzielę oświęcimianie znów będą mogli zagrać dla swoich kibiców. O godzinie 17.00 zmierzą się z SMS PZHL na Hali Lodowej MOSiR w Oświęcimiu.
eł/fot. archiwum
Reklama