Zobacz więcej
Filip pd razu po urodzeniu trafił do Prokocimia. W ósmej dobie życia przeszedł pierwszy zabieg, a kolejną interwencję 2,5 roku później.
Wciąż jednak było widać, że chłopiec nie czuje się dobrze. Często siniał, potrzebował koncentratora tlenu, żeby prawidłowo oddychać. - W sierpniu zadzwonił do nas docent Mroczek, mówiąc, że jest nowa metoda, która może pomóc Filipkowi - opowiada Justyna, mama chłopca.
W Prokocimiu lekarze powiedzieli jej, że Filip będzie pierwszym pacjentem na świecie, który zostanie zoperowany w ten sposób.
- W Prokocimiu też już mamy następne dziecko, któremu wszczepimy taką zastawkę - mówi doc. Mroczek. - Na razie firma, która dostarcza zastawki przygotowała tylko kilka rozmiarów graftu. Musimy więc tak dobierać pacjentów, żeby te wielkości pasowały - podkreśla.
Tymczasem Filip już wrócił do domu, jest bardzo energiczny i ruchliwy. - Czuje się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej - mówi jego mama Justyna.
opr.ab