W krótkim czasie rozegraliśmy trzy trudne mecze z najsilniejszymi zespołami ligi. Widać było, że po ostatnim dobrym meczu z Tychami, brakowało nam sił. Źle taktycznie rozegraliśmy drugą tercję. Nie robię tragedii z przegranej. My mamy wygrywać z równymi sobie przeciwnikami – powiedział trener Nesty, Leszek Minge.
- Dzisiaj obeszło się bez horroru – śmieje się Marek Rączka (drugi trener Podhala), który dzisiaj obchodzi urodziny. Hokeiści w prezencie dali mu pewną wygraną. – Graliśmy tak jak nam przeciwnik pozwalał, a pozwalał na wiele. Kończyliśmy akcje strzałem, ćwiczyliśmy wariantu gry, które wymaga nowy trener. Bardzo dobre spotkanie rozegrał B. kapica. Na właściwe tory wraca Jokila, który miał słabszy okres.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Nesta Mires Toruń 7:1 (2:0, 3:0, 2:1)
1:0 Jokila – Różański (3:06)
2:0 Jokila – Zapała – Iossafov (17:18 w przewadze)
3:0 M. Michalski – Haverinen (24:31)
4:0 Neupeuer – Haverinen (35:45)
5:0 Iossafov – Zapała – Jaśkiewicz (36:10)
6:0 Jokila - Wojdyła (50:01)
7:0 Jokila – Zapała (52:04)
7:1 Trachonow – Lidtke (52:41)
Podhale: B. Kapica; Haverinen – Wojdyła, Syrei – Różański (2), Jaśkiewicz - Łabuz; Jokila – Zapała (2) – Iossafov, Hattunen (4) – Bryniczka – Gruszka, M. Michalski – Neupauer – Daniel Kapica, Svitac – Olchawski ( 2) – Siuty. Trener Witalij Semenczenko.
Nesta: Studziński; Jaworski – Żylinski (4), Trachanow (2) – Lidtke, Kourach (4) – Podsiadło (2); Kalinowski – Kukuszkin – D. Minge, Michajłau – Fraszko – Dołęga (2), Stasiewicz (2) – Ćwikła – Wiśniewski, Naparło – Winiarski – Alimow. Trener Leszek Minge.
Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
Reklama