Czwartek, 26 grudnia | Imieniny: Szczepana, Dionizego,
27.09.2016 | Czytano: 149

Spotkanie z Lucyną Kulińską

Nowotarska Grupa Mieszkańców "PAMIĘĆ" zaprasza jutro do Miejskiego Ośrodka Kultury na spotkanie z cyklu "Wiedzieć". Tym razem gościem cyklu będzie dr Lucyna Kulińska.

Spotkanie z Lucyną Kulińską
Tematem rozmowy będzie zbrodnia ludobójstwa na Polakach w Małopolsce wschodniej i na Wołyniu dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich i stosunki polsko - ukraińskie.

Lucyna Kulińska - polski historyk, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, specjalność; historia najnowsza. Jest autorką wielu książek historycznych, zbiorów dokumentów oraz artykułów naukowych i prasowych, a także wielu publikacji i wystąpień, głównie w prasie związanej z polskim ruchem patriotycznym, kresowym i narodowym.

"Na temat zbrodni nacjonalistów ukraińskich na Polakach dokonanych na Kresach napisano już sporo książek. Pani jest autorką kilku z nich. Niedawno ukazała się także książka ks. Zaleskiego. Czy można powiedzieć, że ten temat został wyczerpany?

Nie, nie został wyczerpany. Nie wszyscy sobie uzmysławiają, że dotychczas żadna z polskich wyższych uczelni nie podjęła oficjalnie tego tematu. Mówimy tu o dziesiątkach instytutów historii działających obecnie w Polsce. Naukowcy, którzy starają się badać to zagadnienie, muszą liczyć się z dużymi problemami. Jest paradoksem, że najcenniejsze opracowania, które napisano o ludobójstwie na Kresach, powstały poza obiegiem naukowym. Zarówno praca państwa Siemaszków o Wołyniu, jak i obszerne trzytomowe dzieła poświęcone województwom Małopolski Wschodniej, przygotowane przez Wrocławskie Stowarzyszenie Badania Zbrodni Nacjonalistów Ukraińskich, nie zostały napisane przez zawodowych historyków. I to jest oczywiście pierwszy zarzut, jaki się im stawia. Mimo że jestem historykiem, publikując dokumenty i wydając książki na ten temat z reguły też napotykam na trudności. Kiedy badania prowadzi się poza uczelniami, to powinny je finansować inne instytucje. Ale w Polsce tego rodzaju tematyką nie są zainteresowane prawie żadne instytucje, nie ma więc na nie pieniędzy. Za to prace i artykuły promujące OUN (Organizację Ukraińskich Nacjonalistów) i UPA (Ukraińską Powstańczą Armię) mogą liczyć w Polsce na wsparcie z wielu środowisk i to nie tylko ukraińskich. Dano im po prostu zielone światło.

Dlaczego tak się dzieje?

Niestety kolejne rządzące Polską po roku 1989 elity polityczne przekonały naszych rodaków, że rehabilitacja ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA - morderców - jest zgodna z naszą - polską racją stanu. Podobnie przekonuje się Polaków, że jak najszybsze włączenie Ukrainy do struktur Unii Europejskiej jest naszym głównym celem, nawet za cenę przemilczania zbrodni ludobójstwa. Z jednej strony znika solidarność wszystkich Polaków z poszkodowanymi rodakami, z drugiej - proste polityczne doktrynerstwo bierze górę. Kresowianie spychani są w getto własnych organizacji, a ich upominanie się o prawdę kojarzone jest z czymś szkodliwym i niepożądanym. To wywołuje od lat frustrację wśród przedstawicieli środowisk kresowych"

To fragment wywiadu jakiego udzieliła Lucyna Kulińska w 2008 r. Czy coś się zmieniło, czy uda się rozliczyć popełnione zbrodnie, czy istnieje szansa na poprawne stosunki polsko - ukraińskie?

Na te i inne pytania postara się odpowiedzieć nasz Gość.

Zapraszamy na wykład i dyskusję.

Organizatorzy

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl