Na początku lipca w Oświęcimiu odbył się protest mieszkańców. Oświęcimianie protestowali przeciwko smrodowi, który odczuwalny jest na terenie miasta. Tym samym zrodziło się wiele pytań odnośnie źródła problemu. Wiele z nich trafiło do włodarza miasta. Jak jednak tłumaczy Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia, instytucją odpowiedzialną za sprawdzanie i monitorowanie stanu zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego na terenie miasta Oświęcim jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie oraz Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu.
Chwierut dodał, że miasto nie ma umocowania prawnego ani narzędzi do kontrolowania zanieczyszczeń powietrza, w tym także uciążliwych zapachów.
Prezydent poinformował jednak, że sprawa uciążliwych zapachów występujących na terenie miasta była przedmiotem kontroli, jakie na wniosek władz miasta przeprowadzał w ostatnich kilkunastu miesiącach Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie. W ramach tych działań wykonane zostały kontrole kilku firm z terenu miasta. Ponadto w ramach posiadanych kompetencji ustawowych kontrole przedsiębiorców prowadzone są również przez Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu.
- Miasto Oświęcim korzystając ze swoich uprawnień właścicielskich przeprowadziło kontrolę na terenie Składowiska Odpadów Komunalnych Spółka z o. o. w zakresie procesu przetwarzania odpadów. Podczas kontroli instalacji do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych sprawdzono otwarcie bioreaktorów oraz procedurę przenoszenia na pryzmy i przetwarzania kompostu. Podczas tych kontroli zarówno WIOŚ jak i pracownicy Urzędu Miasta nie stwierdzili występowania uciążliwego zapachu o właściwościach opisywanych przez mieszkańców – zaznaczył włodarz Oświęcimia.
Co więcej, w 2014 roku na wspólne zlecenia Miasta Oświęcim i Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu Instytut Odlewnictwa Zespół Laboratoriów Badawczych w Krakowie wykonał próbę identyfikacji odorów na terenie miasta Oświęcimia z użyciem mobilnego analizatora. Jak się okazało, z raportu wynika m.in., że zidentyfikowane związki występują w badanych próbkach w różnych ilościach, nie da się stwierdzić źródła ich pochodzenia, w przypadku zdecydowanej większości odorów ich próg zapachowy jest wielokrotnie niższy od stężeń szkodliwych.
Aby ostatecznie rozwiązać problem w sierpniu WIOŚ zamierza przeprowadzić kontrolę przy pomocy nowego urządzenia pomiarowego pozwalającego na doraźne określenie substancji chemicznych w badanym powietrzu.
eł
Reklama