Przejazd wojsk, zwłaszcza tych z – według sporej liczny komentatorów – najlepszej armii siata, musi budzić emocje. Nawet te skrajne. Nie inaczej było i podczas wizyty oddziałów 2 Pułku Kawalerii Armii Stanów Zjednoczonych w Tarnowie.
Tarnów był pierwszym przystankiem na mapie „Rajdu Dragonów II”, który jest częścią ćwiczeń wojskowych z udziałem amerykańskich żołnierzy.
Jak relacjonuje tarnowski magistrat, zanim pojazdy armii amerykańskiej dotarły pod ratusz, żołnierze zatrzymali się na ul. Wałowej w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza, aby wspólnie z przedstawicielami Wojska Polskiego, konsulatu i władz miasta złożyć wieńce i oddać hołd poległym żołnierzom. Następnie ul. Wałową ruszyli w kierunku Rynku.
- Uczestniczymy w wielkim wydarzeniu. Po raz pierwszy w historii naszego miasta armia amerykańska przez kilka godzin stacjonuje w naszym mieście. Dziękuję wszystkim tarnowianom, którzy tak gorąco powitali naszych przyjaciół - mówił prezydent Roman Ciepiela, zwracając się do mieszkańców.
I faktycznie. Pozytywnych komentarzy nie brakowało:
„Imponujące maszyny, ale i też tłumy, które przyszły na rynek i to w takich godzinach. Działo się!” - napisał jeden z internautów.
„Wow ! faktycznie dość duże zainteresowanie było ...” - przyznał inny.
„Super impreza. Oby takich więcej” - uznała internautka.
Nie zabrakło jednak i tych niepozbawionych docinków:
„Ciekawe, kiedy nasi sojusznicy z USA zniosą nam wizy?” - pojawiło się jedno z pytań.
„Ciekawe, czy jak tak dalej będzie, za kilka lat nie przyjedzie ruska armia, myślę że wtedy nie będzie się z czego cieszyć a Amerykanów już wtedy na pewno nie będzie” - stwierdził inny mieszkaniec Tarnowa.
„I pomyśleć, że m.in Tarnów był celem dla USA tak z 30 lat temu dla rakiet dalekiego zasięgu uzbrojonych w głowice atomowe. Nie chcę pytać, czyim celem jest teraz, ale chyba wiem dlaczego” - wyraził swe obawy inny.
„Mój ulubiony Tarnów, niech lepiej wykaże się imprezami pokojowymi.” - skwitował kolejny.
eł/ zdj. UM Tarnów/Paweł Topolski
Reklama