Według przekazanych TOPR-owi informacji, 31-letni mężczyzna z województwa opolskiego ostatni raz był widziany 21 lutego na Hali Gąsienicowej, w rejonie schroniska „Murowaniec”. Toprowcy szukali go wczoraj, użyli śmigłowca. Jak powiedział nam dziś ratownik dyżurny, rzekomo zaginionego w Tatrach turystę policjanci namierzyli dzięki telefonowi komórkowemu, który jeszcze wczoraj był wyłączony, w całkiem innym rejonie Polski.
p/
Reklama