15 sierpnia minęła 57. rocznica śmierci Jana Kiepury. Tego dnia pod pomnikiem śpiewaka kwiaty złożyli prof. Tadeusz Pszonka, Dyrektor Artystyczny Festiwalu im. Kiepury oraz Tomasz Klimek, Dyrektor Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju, organizator Festiwalu.
Operetka na dzień dobry
Kochana przez Kiepurę operetka towarzyszyła kryniczanom już od samego rana za sprawą Koncertu Promenadowego. Kiedy zabrzmiały pierwsze takty instrumentalnych wersji takich szlagierów jak "Usta milczą", "Przetańczyć całą noc", "Juliska", "Choć na świecie" publiczność natychmiast podjęła temat, nucąc przeboje. Atmosfera porannych koncertów jest nie do podrobienia: kiedy kuracjusze czy przechodzący deptakiem turyści przystają zwabieni dźwiękami muzyki, nastrajając się pozytywnie na cały dzień.
Jak zawsze, błyskotliwe anegdotki, wspomnienia i garść faktów związanych z utworami ich kompozytorami sypały się jak z rękawa. To dzięki prowadzącemu poranne koncerty Jackowi Woleńskiemu, który nadaje kolorytu Koncertem Promenadowym.
Czwartkowe poranne muzykowanie było pożegnaniem z Kwartetem Smyczkowym Capitol, który rozpoczynał kolejne dni Festiwalu. Przez pierwsze dni poranek umilali: Beata Wołczyk (skrzypce), Dagmara Karkulowska-Nowak (skrzypce), Dariusz Wołczyk (altówka), Bożena Kotwińska (wiolonczela).
Bogusław Kaczyński znów na Festiwalu
Chwilę później w sentymentalną podróż zabrali publiczność Anna Lisiecka i Andrzej Kurdziel, a pretekstem stała się książka "Będę sławny, będę bogaty" poświęcona Bogusławowi Kaczyńskiemu.
Choć w czasie jego trwania, przez 56 lat z Festiwalem Kiepury związanych było wiele znamienitych postaci, to niewiele z nich jest tak wybitnie kojarzonych z tym miejscem i wydarzeniem jak Bogusław Kaczyński, człowiek-legenda, sprawujący przez blisko trzy dekady stanowisko dyrektora Festiwalu, w istocie był kimś znaczącym o wiele więcej dla Festiwalu, artystów i publiczności, o czym może świadczyć choćby spotkanie przy okazji prezentacji książki podczas festiwalowych Spotkań z Gwiazdą.
Anegdotom i wspomnieniom o dawnej Krynicy nie było końca, zwłaszcza, że na widowni nie brakowało stałych bywalców Festiwalu Kiepury.
Niezwykły był także kolejny punkt w programie czwartego dnia Festiwalu.
Prapremiera w Starym Domu Zdrojowym
Można powiedzieć, że wierna festiwalowa publiczność przyjeżdża do Krynicy od lat właśnie dla takich chwil i muzycznych emocji, jakie miały miejsce w Starym Domu Zdrojowym, gdzie - po ponad stu latach - zabrzmiały utwory Adama Wrońskiego w wykonaniu Krynickiej Orkiestry Zdrojowej, której patronuje kompozytor oraz artystów związanych z Krynicą: sopranistki Pauliny Rogóż-Migacz i skrzypka Joachima Draba, którym towarzyszyła na fortepianie Katarzyna Rzeszutek.
Muzyczne spotkanie z Adamem Wrońskim otworzyły pieśni kompozytora w wykonaniu Pauliny Rogóż-Migacz, sopranistki z Krynicy obdarzonej niezwykłą barwą głosu, absolwentki Akademii Muzycznej we Wrocławiu w klasie prof. Tadeusza Pszonki - dyrektora artystycznego Festiwalu Kiepury oraz skrzypka Joachima Draba, studenta Akademii Muzycznej w Katowicach, który pierwsze muzyczne szlify zdobywał w krynickiej szkole muzycznej. "Ballada z Czartowskiej Ławy", "Dumka" Op. 133, "W majową noc" Op. 215, mazurek "Moje marzenie" Op. 85, "Kołysanka", "Ja kocham Cię" Op. 213 to tylko niektóre z pieśni, jakie znalazły się w programie koncertu w wykonaniu młodych kryniczan.
W drugiej części Koncertu Popołudniowego usłyszeliśmy utwory Adama Wrońskiego opracowane przez muzyka młodego pokolenia Przemysława Michalaka, wśród których znalazły się m.in.: "W domu zdrojowym w Krynicy", "Z nad Wisły", "U źródła w Krynicy" czy "Na wysokim Zamku".
Niektóre z nich brzmiały po raz pierwszy od śmierci kompozytora, a więc po przeszło stu latach. Kompozycje utworów tanecznych - Adam Wroński bowiem nazywany był polskim Straussem - w nowych aranżacjach wykonała Krynicka Orkiestra Zdrojowa im Adama Wrońskiego, najstarsza i obecnie jedyna orkiestra, którą można usłyszeć w uzdrowisku przez cały rok, pięć dni w tygodniu. Jej początki sięgają 1875 roku, kiedy to jej działalność zainicjował sam Adam Wroński. Od tego czasu Orkiestra gra nieprzerwanie do dziś.
Koncert "U źródeł - popołudnie z muzyką Adama Wrońskiego" był niewątpliwie zaprzeczeniem powiedzenia: cudze chwalicie, swego nie znacie. Tak gorącego przyjęcia i aplauzu, jaki otrzymali artyści nie powstydziłyby się wielkie sławy. Warto dodać, że na koncert trudno było się dostać - Sala Balowa wypełniona została do ostatniego miejsca.
Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Koncert Popołudniowy czwartego dnia Festiwalu wprost oczarował publiczność i z pewnością przejdzie do historii krynickich wykonań.
Tradycyjnie, Koncert Popołudniowy poprowadził Jacek Woleński.
"Don Kichot" uwiódł krynicką publiczność
Ukoronowaniem czwartego dnia Festiwalu był balet "Don Kichot" z muzyką Ludwiga Minkusa i Librettem Mariusa Petipa.
Rewelacyjny, zachwycający, fenomenalny - to pierwsze, gorące jeszcze recenzje publiczności wychodzącej z Pijalni Głównej po spektaklu baletu Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej. Długie i równie gorące jak sewilski klimat, który jest scenerią dla perypetii błędnego rycerza, były brawa, jakimi publiczność nagrodziła artystów.
Klasyczny balet, znana historia, piękne kostiumy i maestria wykonania to przepis na sukces lwowskiego baletu, który doskonale wie, jak połączyć piękno tańca i technikę, by osiągnąć efekt zapierający dech w piersi. Nic dziwnego, że lwowski balet uważany jest za jeden z najlepszych w Europie.
"Don Kichot" z muzyką Ludwiga Minkusa i libretem Mariusa Petipa to jeden z najsłynniejszych baletów klasycznych. Fabuła oparta jest na kanwie powieści Miguela de Cervantesa.
Po lekturze rycerskich romansów Don Kichot postanawia podróżować po świecie, by walczyć ze złem i niesprawiedliwością. Jak każdy rycerz, ma u boku giermka - Sancho Pansę. A swoje bohaterskie czyny dedykuje pięknej Dulcynei. Przełożona na język tańca opowieść, przenosi widza w gorące hiszpańskie klimaty, w których królują żywiołowe figury i rytmy.
Ale w baletowej wersji powieściowi bohaterowie Cervantesa schodzą na dalszy plan, ustępując miejsca miłosnym perypetiom pięknej Kiri i zakochanego w niej Basilia, którym na drodze stają ojciec dziewczyny - karczmarz Lorenzo i bogaty szlachcic Gamache, który ma zostać wybrankiem Kiri. Wytańczona historia miłosna w małym miasteczku to temat główny "Don Kichota" Minkusa i Petipa.
We śnie Don Kichota to właśnie twarz Kiri ma jego ukochana Dulcynea, towarzyszą jej zwiewne elfy, urocze i eteryczne senne zjawy. Sen rycerza to popis klasycznej techniki baletowej, z jej charakterystycznymi układami.
Piruety, obroty i mistrzowsko dopracowane skoki, zachwycające techniką i kunsztem wykonania składają się na trzeci akt - wesele Kiri i Basilia. Żywiołowe reakcje publiczności na taneczne ewolucje bohaterów w trzecim akcie przechodzą w nieustanne brawa, w reakcji na spiętrzenie efektownych figur.
Dopełnieniem tego fenomenalnego widowiska są przepiękne, stylizowane na hiszpański styl kostiumy autorstwa Oksany Zinchenko oraz ciekawa scenografia, którą zaprojektował Mychajło Ryndzak.
Na scenie Balet Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu oraz soliści Olena Dobranska (Kitri), Arsen Marusenko (Basil), Yuriy Hrygoriev (Don Kichot) i Ruslan Dynia (Sancho Pansa).
Zawiłości losów bohaterów i tajniki baletu fantastycznie objaśniał publiczności Jerzy Snakowski.
To był kolejny dzień trwania Festiwalu, który wieńczą niekończące się brawa. Krynica w tych dniach jest kulturalną stolicą i - jak udowadnia publiczność i jej niezwykle ciepłe reakcje - nie jest to jedynie frazes.
Program 56. Festiwalu im. Jana Kiepury dostępny jest w Co Gdzie Kiedy
16.08.2023 | Czytano: 332
W Krynicy trwa Festiwal im. Jana Kiepury
Czwarty dzień Festiwalu upłynął w niezwykłej atmosferze, a słuchaczom i widzom dostarczył niemało emocji i doznań nie tylko muzycznych. Począwszy od porannego koncertu szlagierów operetkowych, poprzez spotkanie wokół legendy Krynicy - Bogusława Kaczyńskiego, prapremierowe wykonania utworów krynickiego kompozytora Adama Wrońskiego przez artystów również związanych z uzdrowiskiem, aż po zapierający dech w piersi popis lwowskiego baletu, który na scenie Pijalni Głównej zachwycał publiczność "Don Kichotem".
Źródło mat prasowe, fot. Mikołaj Bala
Komentarze
Reklama