Protest podhalańskich listonoszy (zdjęcia)

Kilkunastoosobowa manifestacja przeszła sprzed budynku Poczty Polskiej na Krupówkach do Urzędu Miasta. Protestujący wykrzykiwali hasła z żądaniami respektowania 8-godzinnego dnia pracy oraz podniesienia pensji listonoszy.

Podhalański protest odbył się przed rozpoczęciem pracy listonoszy. Naczelnik zakopiańskiej jednostki nie wyraził zgody na udzielenie dnia wolnego protestującym i zapowiedział karanie wszystkich, którzy z powodu protestu spóźnią się do pracy.

Wiele pretensji z ust protestujących padało w kierunku związku zawodowego Poczty Polskiej, który według listonoszy działa na szkodę pracowników.

- To jest rzecz niespotykana i nienormalna, że przedstawiciele związku zawodowego, który ma bronić pracowników zasiadają w zarządzie spółki i pełnią funkcję dyrektorów oddziałów i z obowiązku muszą dbać nie o interes pracowników, a pracodawcy - mówili protestujący.

W Zakopanem pracuje ok. 30 listonoszy. - Nie skarżymy się, ale nie sposób nie zauważyć, że pracujemy w cięższych warunkach, niż inni listonosze w Polsce. Taki teren - mówi inicjator zakopiańskiego protestu. - Gdy kilka lat temu inny operator świadczący usługi kurierskie wygrał przetarg na dostarczanie listów sądowych, Poczta Polska zwolniła wielu z nas. W Zakopanem zlikwidowano siedem rejonów. Teraz znów to my roznosimy zawiadomienia sądowe, ale nowych osób nie przyjęto do PP. Mamy więcej pracy, do tego powiększono nam nasze rejony. Praca listonosza jest piękna. My to kochamy, bo jak inaczej wyjaśnić, że pracujemy w tym zawodzie za tak niską pensję. Tym protestem chcieliśmy zwrócić uwagę na problemy w PP. Chcemy przywrócenia godności naszej pracy - dodaje.

pk,s / zdj. Piotr Korczak