Sobota, 21 grudnia | Imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława
19.03.2018 | Czytano: 213

Pośmiertny awans dla komendanta, stopień porucznika dla Heleny Wiktor

Wojskowy Komendant Uzupełnień ppłk Henryk Kiełbasa awansował dziś w Starostwie Powiatowym do stopnia porucznika Helenę Wiktor ps. Konwalia". W 1948 r. należała do Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej, walczącej z systemem komunistycznym. Pośmiertnie stopień kapitana przyznano komendantowi PPAN Stanisławowi Pióro ps. "Emir". Awans dla nieżyjącego stryja odebrała Maria Lebdowicz.

Pośmiertny awans dla komendanta, stopień porucznika dla Heleny Wiktor
Helena Wiktor (ur. 1928) pochodzi z Popardowej. W 1948 r. została zaprzysiężona na członka organizacji przez kolegę Adolfa Cecura ps. "Żbik". Do jej zadań należało m.in. noszenie meldunków i lekarstw dla partyzantów. Pomagała też przenosić broń. We wrześniu 1948 r. została aresztowana, a 10 grudnia tego samego roku, po brutalnym śledztwie, Sąd Wojskowy skazał ją na pięć lat więzienia. Na wolność wyszła po trzech latach, trzech miesiącach i tygodniu odsiadki. W latach 90. XX wieku Sąd Okręgowy w Krakowie unieważnił wyrok komunistycznego sądu.

- Nigdy nie myślałam, że dożyję takiego dnia i awansu - powiedziała wzruszona Helena Wiktor.

Awans do stopnia kapitana komendanta PPAN Stanisława Pióro wzruszył też Marię Lebdowicz.

- My, dzieci Żołnierzy Niezłomnych, żyliśmy z piętnem bandyckich dzieci - przypomniała Maria Lebdowicz. - Dla nas ważne jest to, że odzyskali dobre imię.

Krewna Stanisława Pióro opowiedziała o długich poszukiwaniach mogiły partyzantów, zamordowanych na terenie obecnej Słowacji. Szczątki ekshumowano w 1997 r. w miejscowości Forbasy. W mogile, o którą dbali mieszkańcy tej wsi, spoczywali Stanisław Pióro i Adolf Cecur. Obaj pochodzili z Popardowej. Przyjaźnili się od dzieciństwa.

- Wiedzieliśmy, że to szczątki mojego stryja, gdy wśród kości zobaczyliśmy jego pierścień z orłem w koronie - wspomina Maria Lebdowicz.

Starosta nowosądecki Marek Pławiak podkreślił, że wolna Polska nareszcie uhonorowała żołnierzy, których władze komunistyczne skazały na zapomnienie.

- Oni dowodzą, że w czasach, gdy Polska nie była w pełni suwerennym państwem byli ludzie, którzy odważyli się walczyć o wolność - dodał Marek Pławiak. - A w latach potwornych prześladowań podjęcie walki wymagało wyjątkowej odwagi. Jesteśmy dumni, że bohaterowie tamtych czasów są wśród nas. W roku stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości musimy i chcemy o nich pamiętać.

Przypomnijmy, że Polska Podziemna Armia Niepodległościowa działała na Sądecczyźnie od 1947 do 1949 r. Jej zbrojny trzon stanowiła tzw. "Żandarmeria". Komendantem organizacji był Stanisław Pióro ps. "Emir", a kapelanem ks. Władysław Gurgacz ps. "Sem". Oddział PPAN "Żandarmeria" został rozbity w pobliżu Niżnych Rużbachów na terenie Słowacji w sierpniu 1949 r. , podczas próby przedostania się na Zachód. Fikcyjny plan ucieczki przygotował wprowadzony do oddziału agent bezpieki. Akcją, w której wzięło udział kilkudziesięciu czechosłowackich i polskich milicjantów i żołnierzy dowodził ubek Stanisław Wałach. Miesiąc później, po politycznym procesie, strzałem w tył głowy zabito skazanego na śmierć ks. Gurgacza.

W dzisiejszej uroczystości wzięli udział starosta nowosądecki Marek Pławiak, wicestarosta Antoni Koszyk oraz członkowie Zarządu Powiatu Franciszek Kantor i Marian Ryba. Obecni byli także powiatowi radni Wiesław Pióro – krewny "Emira" i Tadeusz Zaremba oraz Jan Kosiorowski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie.

szel/ zdj. Paweł Szeliga
Źródło Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl