Sobota, 20 kwietnia | Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
28.03.2016 | Czytano: 66

Po Wieliczce grasowała Siuda Baba (zdjęcia i film)

Podczas gdy w całej Polsce zgodnie z wielkanocnym zwyczajem chłopcy – a nierzadko i dziewczyny - swe zaloty wylewają wraz z wodą z wiadra, w Wieliczce odbywa się inne, swoiste polowanie. Oto Siuda Baba czai się na panie, by wysmarować je sadzą i symbolicznie skłonić do opieki nad świętym ogniem na najbliższy rok. Tym samym zapewnić szczęście okolicznym gospodarzom.

Wieliczka rzecz jasna znana jest z tego, co się kryje pod nią, a więc z najsłynniejszą w Europie, o ile nie na świecie, kopalnią soli. Nie wszyscy jednak wiedzą, że na powierzchni też można spotkać wiele ciekawych miejsc i niecodziennych - a co za tym idzie atrakcyjnych – zwyczajów.

Do jednych z już w kraju zapomnianych, ale pielęgnowanych w Mieście Soli, jest tzw. Siuda Baba.

Siuda Baba to nic innego jak chłop przebrany za babę, w potarganych kieckach i z osmaloną twarzą. Towarzyszy mu równie sadzą osmalony Cygan. Grasuje to podejrzane towarzystwo po ulicach miasta polując na dziewice, by sadzą ową wymalować piękne, niewinne twarzyczki.

[YOUTUBE]06bIBnS5M7Q[/YOUTUBE]

To pozostałość pogańskich wierzeń i zwyczajów. W niedalekiej Lednicy Górnej, miejscowości obecnie należącej do gminy Wieliczka, w czasach sprzed chrześcijaństwa, wedle podań znajdowała się słowiańska świątynia świętego ognia. Nad tym, by płomień niosący światło, ciepło i moc ludziom, czuwała każdego dnia i nocy kapłanka. Skazana była ona na swoiste więzienie - nie opuszczała świątyni, a jedzenie i opał przynosili jej wieśniacy.

Po roku, na wiosnę, wychodziła ze swego świętego szałasu, umorusana od sadzy, osmalona dymem, w potarganych szatach, które nie widziały od miesięcy słonecznego światła. I rozpoczynała poszukiwania swej następczyni – młodej dziewczyny z okolicznych wiosek. Nic dziwnego, że zwyczaj, który dziś obracany jest w żart i dobrą zabawę, a nawet zwiastun szczęścia, niegdyś musiał siać postrach wśród podwielickich chłopów a zwłaszcza ich córek. Złapana przez kapłankę dziewczyna musiała bowiem - jak jej poprzedniczka - cały rok spędzić w świątyni pilnując, by święty ogień nie zgasł.

Wedle innej legendy, od grasującej po Lednicy Górnej Siudej Baby można było się wykupić pocałunkiem w brudną twarz kapłanki lub datkiem do garnka.

Dzisiaj w Siuda Babę przebiera się aktor z lokalnej grupy folklorystycznej a inscenizacja odbywa się u progów wielickiego kościoła. Zamiast strachu, panuje radosna atmosfera. Polowania na dziewice jednak nie brakuje a i niejedna z białogłów do domu w śmigus dyngus wraca w Wieliczce nie mokra, ale brudna od sadzy...

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl